Dobieranie demograficzne dla testów nie jest najważniejsze?
Podczas dobierania próbki respondentów na potrzeby testów z użytkownikami, często większość z nas kieruje się statystykami oraz badaniami marketingowymi mającymi na celu określenie przedziałów wiekowych docelowych użytkowników badanego serwisu internetowego.
Jest to wygodne, naturalne i oczywiste aby proces dobierania testerów korespondował z wytycznymi, które często dostaje się z działu strategii lub szerzej – marketingu. Ale czy jest to poprawne podejście? Czy kryterium demograficzne powinno być tym, co determinuje w dużej mierze dobór kandydatów na potrzeby testów?
Gdy przeczytałem artykuł opisujący wywiad z Daną Chisnell (autorka książki
Handbook of Usability Testing), zacząłem na poważnie myśleć, jak faktycznie wygląda podejście do doboru osób do testów u mnie oraz w jaki sposób robi to większość z nas, gdy ma za zadanie zorganizować, przeprowadzić i przeanalizować takie badania.
Zasadniczo, tak ja to wspomniałem powyżej, dobór wiekowy (demograficzny) wydaje się najbardziej oczywistym i naturalnym sposobem określenia grup użytkowników, spośród których będziemy dobierać respondentów.
Ale co, gdy popatrzymy na to w odrobinę inny sposób…
To w jaki sposób użytkownicy zachowują się na stronie, w dużym stopniu determinują ich przyzwyczajenia, umiejętności oraz posiadana wiedza. Te zachowania weryfikuje i ogranicza zazwyczaj interfejs serwisu, który może nie uwzględniać podejścia wykorzystującego ich utarte zachowania, co w efekcie może w pewien sposób ograniczyć swobodę użytkownika w posługiwaniu się serwisem.
Jednak, co najważniejsze to fakt, że jeśli jesteś 20 latkiem wcale nie czyni z Ciebie super speca od informacji i informatyki. Także to, że jesteś 60-latkiem wcale nie oznacza, że jesteś nieporadnym użytkownikiem Internetu. Przez analogię: to czy jesteś zainteresowany kredytem na samochód wcale nie oznacza, że masz 26-30 lat i jesteś średnio zamożny. Równie dobrze możesz być w wieku 50 lat, mieć sporo pieniędzy ale aktualnie masz przejściowe problemy z płynnością finansową a samochód jest Ci niezbędny.
Poleganie wyłącznie na wieku jako wyznaczniku przydatności do testów, przynależności do targetu i określeniu zainteresowania testowaną tematyką jest bardzo śliskie. Oczywiście – prawdopodobieństwo znalezienia osoby w określonej grupie wiekowej skorelowanej z wybranymi cechami jest większe, ale to wcale nie oznacza, że jest równe 100%. Ważne jest, jaka jest faktyczna determinacja użytkownika (czy jest on zainteresowany tematyką), ważne jest jaka jest jego faktyczna wiedza w temacie, ważne jest jakie są jego realne potrzeby. Dopiero potem istotne jest czy jest to 25 czy 55 latek.
Tak więc poleganie wyłącznie na wieku jako wyznaczniku przydatności i wskaźniku doboru do grupy testowej jest bardzo ryzykowne. Dlaczego? Ponieważ wyniki, jakie otrzymamy z takich testów mogą być niemiarodajne (takie ryzyko oczywiście jest zawsze). Dlatego istotny jest dobór odpowiednich osób do testów.
Dana Chisnell proponuje aby na samym początku określić w kilku wyrazach charakterystykę użytkownika jaki nas interesuje. Dopiero do takiej charakterystyki dobierać adekwatne osoby. Oraz oczywiście korzystać z możliwie wielu czynników opisujących potencjalnego testera.
Do testów tzw. bug-owych nie ma to tak naprawdę wielkiego znaczenia, kogo dobierzemy. Do testów użytecznościowych jest to jeden z najbardziej istotnych czynników i warto poważnie się zastanowić, kto odpowiada naszym potrzebom. Bezkrytyczne podejście do wywodów badań marketingowych sprowadzi tylko wyłącznie na manowce. Jednym słowem: wszędzie trzeba myśleć!
- keyword:
- testy użyteczność użytkownicy